Previous Page  3 / 26 Next Page
Information
Show Menu
Previous Page 3 / 26 Next Page
Page Background

„Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię” (Rdz 1,1). Ten werset, pierwsze zdanie Biblii, znamy wszyscy. Niebo i ziemia

pulsują w scenerii stworzenia świata… Początek lektury jest niczym błysk oślepiający widza, jednak, kiedy kontynu-

uje się lekturę Księgi Rodzaju, kolejne wersy wydobywają nowe współrzędne czasowo-przestrzenne. W języku he-

brajskim za pomocą hendiadysu nieba i ziemi (

et hašamayim et haares

) wskazuje się na to wszystko, co konstytuuje

wszechświat.

Jak pojąć początek? Tę rzeczywistość poza rzeczywistością, początek początku, początek absolutny, którą próbują

uchwycić następujące pojęcia: hebrajskie –

berešiyt

, greckie –

en arché

, łacińskie –

in principio

. Nadal jednak początek,

o którym tu mowa, wciąż pozostaje tajemniczy i niepojęty…

W Drugiej Księdze Machabejskiej spotykamy despotę o imieniu Antioch, który gnębi Żydów, a wśród niezliczonych

niegodziwości nakazuje pewnej pobożnej rodzinie, składającej się z wdowy i siedmiu synów, dopuścić się święto-

kradztwa poprzez zjedzenie zakazanego Prawem mięsa wieprzowego. Wszyscy odmawiają i po kolei giną zabijani

po uprzednich okrutnych torturach. W wędrówce ku męczeńskiej śmierci wsparcia i zachęty do mężnej wytrwałości

udziela synom ich matka. Natchniona mówi: „Proszę cię, synu, spojrzyj na niebo i na ziemię, a mając na oku wszystko,

co jest na nich, zwróć uwagę na to, że z niczego stworzył je Bóg” (2 Mch 7,28). Oto wytłumaczenie, którego szukaliśmy

– biblijne stworzenie świata, które przekracza ludzką logikę, ponieważ jest stworzeniem „z niczego” (

ex nihilo

).

Nigdy w historii ludzkości, w żadnej kulturze, nie było to do pomyślenia. Jedynie w religii żydowskiej, a nastepnie

w chrześcijaństwie, ukazano Boga zdolnego nie tyle do przetwarzania rzeczywistości, ale do powołania jej do istnienia

z niebytu. Bóg Biblii jest superbogiem,

Elohim

oznacza Tego, który jest totalnością władzy, siłą sprawczą i praprzyczyną

świata.

Źródłem bycia i działania Boga jest miłość przekraczająca wszelkie granice pojmowania. Wszechmogący troszczy się

o człowieka, nie tylko poprzez dokonanie stworzenia świata. Pozostaje w relacji z nami. Owo doświadczenie stanu za-

leżności przenikliwie uchwycił XVII-wieczny pisarz, Edmund Burke: „Kontemplując tak rozległy przedmiot, jak gdyby-

śmy byli pod ręką Jego wszechmocy – spowici Jego wszechobecnością, kulimy się w małości naszej natury i czujemy

się w pewnym sensie unicestwieni. Uwzględnienie innych Jego atrybutów może w pewnej mierze złagodzić nasze

obawy, jednak żadne przekonanie o miłosierdziu, jakim są łagodzone, nie może w pełni usunąć przerażenia, jakie

rodzi się w naturalny sposób pod wpływem przekonania o tej wielkiej sile, której nic nie może się oprzeć”.

Epoka Nowego Testamentu, nadejście chrześcijaństwa, nadała nowy wymiar relacjom Boga z ludźmi. Wszystko zaczę-

ło się od wcielenia Syna Bożego. Rzeczywistości ludzka z boską zsynchronizowały się ponownie. Trójca Święta dokona-

ła nowego dzieła stworzenia, które swój punkt kulminacyjny osiągnęło na krzyżu. Bożą wszechmoc i sprawiedliwość

złagodziło miłosierdzie, którego doświadczamy na wiele sposobów. Boskimi posłańcami dla świata są ci z nas, którzy

najlepiej potrafią odczytywać Bożą wolę: prorocy i święci.

Teologia chrześcijańska wyróżnia dwa rodzaje atrybutów Boga: cechy „nieprzekazywalne”, które wskazują na absolut-

ną odmienność Boga od Jego stworzeń: niezależność, niezmienność, nieskończoność, prostota oraz cechy „przekazy-

walne”, takie jak: wiedza, mądrość, dobroć, miłość, świętość, sprawiedliwość, prawdomówność, suwerenność, których

przejawy znajdują się również w osobach ludzkich. Zastanówmy się nad świętością. „Święty, święty, święty jest Pan

Zastępów, cała ziemia pełna jest Jego chwały” (Iz 6,3). Ale świętość dotyczy też każdej istoty ludzkiej. Skoro bowiem

świętość w pierwszej kolejności wskazuje na odrębność Boga, przekraczającego stworzony porządek, to jednak wtór-

nie rozciąga się na wszystko, co od Boga pochodzi w wyniku Jego stworzenia.

Pierwotnie w Kościele mianem „święty” określano każdego wyznawcę, „uświęconego” łaską chrztu. Paweł z Tarsu

adresuje swój List do Efezjan w następujący sposób: „Do świętych, którzy są w Efezie”. Z czasem świętymi zaczęto

określać chrześcijan mordowanych za wiarę, czyli „męczenników”, którym okazywano szczególną cześć. Kiedy okres

Wstęp