Na sposób komunikowania się papieża Franciszka nie składają się wyłącznie
same słowa, gesty czy kontekst, w którym oba poprzednie są osadzone. Two-
rzy go suma tych trzech elementów, a ponadto bezpośredniość papieża, jego
umiejętność rozglądania się wokół siebie, gdy stawia trudne pytania, streszcza
różne pojęcia oraz podkreśla najważniejsze punkty swego nauczania, z taką
samą mocą wygłaszając je na placu zapełnionym pięćdziesięcioma tysiącami
wiernych, jak wobec klasy dzieci w liczbie dwadzieściorga pięciorga.
Należy również powiedzieć o papieskiej zdolności przekazywania uczuć za
pomocą obrazów, szkicowanych na podstawie własnych doświadczeń oraz
doświadczeń ludzkich w ogóle.
Kiedy papież Franciszek po raz pierwszy pozdrowił osoby zebrane przed
bazyliką św. Piotra słowami „dzień dobry”, a swoje przemówienie zakończył
życzeniem „smacznego obiadu”, natychmiast zyskał sobie sympatię słuchaczy.
Co może być bardziej praktycznym, bardziej ziemskim zawołaniem, adreso-
wanym do tłumu turystów i pielgrzymów, zebranych w Rzymie w niedzielne
popołudnie o godzinie 12.30, niż „smacznego obiadu”? I podobnie – jakże
mocny jest jego język w modlitwie pięciu palców lub do „Matki Bożej, która
rozwiązuje supełki”!
Papież używa też terminologii zaczerpniętej bezpośrednio z aktualnego ję-
zyka mediów społecznościowych, który przejął na własne potrzeby: od „Boga
w sprayu” po „Kościół niańczący”. Podobnie rzecz się ma z jego częstymi od-
niesieniami do znanych mu powieści i filmów; gesty papieża Franciszka to
oryginalna i bardzo współczesna mieszanka narzędzi komunikacyjnych.
Jednak nawet powyższe nie wystarcza, aby wyjaśnić ogromną popularność
Ojca Świętego u słuchaczy. Papież przekazuje im głębokie treści za pomocą
szeregu kluczowych słów, które są jasne i zrozumiałe same przez się, zdolne
skupić uwagę poszczególnych osób i całych wspólnot.
Oto kilka przykładów.
Zacznijmy od czułości.
Wprowadzenie