8
– Któż to zakłóca mi poobiednią drzemkę, kto jest tak odważny
albo tak nierozsądny, żeby biegać sobie po królu zwierząt?
– WRRRAAA! – zaryczał groźnie lew.
Już, już miał pacnąć swoją wielką łapą małe szare stworzonko,
które śmiało po nim chodzić i go łaskotać. Och, ta nieznośna mysz!
– WRRRAAA! – zaryczał lew po raz kolejny.
– Piii… – zapiszczała myszka.
– WRRRAAA!
– Piii…