Previous Page  7 / 7
Information
Show Menu
Previous Page 7 / 7
Page Background

11

Mijały dni i tygodnie. Lew zapomniał już o spotkaniu z małą

myszką. Całe dnie wylegiwał się w słońcu i relaksował się. Niekiedy

tylko podnosił swe duże cielsko, przeciągał się leniwie i schodził

dostojnym krokiem do źródełka z wodą, aby ugasić pragnienie. Wtedy

wszystkie zwierzęta uciekały przed nim w bezpieczne miejsce. Czasem

udało mu się upolować jakieś smakowite stworzenie, które nie było zbyt

szybkie. Zdarzały mu się również obfitsze kolacje, gdy w łapy wpadła

mu na przykład tłuściutka antylopa.

– Ach, jakie smakowitości, niebo w pysku – mruczał wtedy lew

z zadowoleniem.